Blogger Templates

November 23, 2012

Etude House AC Clinic White-Trouble Essencializer


źródło: www.etude.co.kr


Próbka White-Trouble Essencializer wykończona, pora na kilka słów o produkcie.
Ten post traktujcie jako subiektywne spostrzeżenia, ponieważ na podstawie 1 próbki nie da się napisać recenzji.

Tak jak i Wy byłam bardzo ciekawa tej próbki, ponieważ White-Trouble Essencializer (jak i zresztą cała linia AC Clinic) zbiera pochlebne recenzje. Ale coś mi kazało nie cieszyć się na zapas. Tym bardziej, że jeden z produktów Etude'a do pielęgnacji cery na początku mnie zachwycił, ale po jakimś czasie nie robił nic. Tak więc cudownych efektów się nie spodziewałam.

Pełnowymiarowy produkt to butelka o pojemności 130ml. Moja próbka (pojemność to bodajże 1ml) wystarczyła mi na 3 użycia.



opis producenta:
AC Clinic White-Trouble Essencializer to połączenie emulsji i kremu. Zapobiega pojawianiu się wysypki.
Nie zatyka porów - nie produkuje ani nie pogarsza trądziku.
Zawiera kit pszczeli i żywicę sosny.

sposób użycia:
Stosować jako ostatni etap pielęgnacji skóry. Odpowiednią ilość delikatnie wklepać w skórę.

skład:
źródło: http://manikanghapon.blogspot.com/2012/05/product-review-etude-house-ac-clinic.html

Tyle z opisu. A jak wszystko wyglądało w rzeczywistości?
Produkt rzeczywiście ma konsystencję emulsji, nie jest tłusty. Niewielka ilość wystarcza na całą powierzchnię twarzy. Wchłania się bez problemów. Ale na poprawkę trzeba wziąć sezon grzewczy, tak więc nie mówię na 100%, że równie ładnie będzie się wchłaniał w okresie letnim. Zapach emulsji jest specyficzny, kojarzy się z czymś medycznym. 
Nakładałam go na noc, tak jak zaleca producent. Nie mam większych problemów z trądzikiem, ale w czasie okresu zawsze kilka pryszczy się pojawia. Pomyślałam, że to będzie dobry patent na szybsze pozbycie się ich. A jakie były rezultaty? Emulsja nawilża cerę, koi podrażnienia. Czy zapobiega powstawaniu pryszczy? Nie wiem, zbyt krótko jej używałam, żeby to zauważyć. Czy pomaga goić te, które już zastała? Nie za bardzo, u siebie tego nie zauważyłam.

Co prawda po 3 użyciach nie powinno się oceniać kosmetyku, ale można sobie o nim wyrobić zdanie. Mnie White-Trouble Essencializer nie zachwycił i nie sądzę, żebym kupiła pełnowymiarowe opakowanie. Rozważam jednak kupienie kilku próbek i poużywanie w dłuższym okresie w celu sprawdzenia i ostatecznego zweryfikowania.


6 comments:

  1. niby nie da się ocenić po tak małej ilości, ale zawsze się czuje, czy to to, czy nie. To ja też odpuszczę sobie zakup:]

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie - pierwsze wrażenie dużo robi. :)

      Delete
  2. Zgadza się to zbyt mała próbka, żeby ocenić. Mimo wszystko jestem ciekawa czy większe opakowanie dałoby jakieś efekty.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie nie czuję potrzeby kupowania całego opakowania. Zrobię drugie podejście z próbkami i wtedy zdecyduję.

      Delete
  3. Mądre podejście, z większą ilością próbek. Mam tylko szczerą nadzieję, że producencie próbek w Azji nie stosują tego samego zabiegu, co ci u nas i nie dają większej koncentracji produktu w próbkach, niż w rzeczywistym produkcie. Ciekawa jestem, jak po kilku próbkach go ocenisz :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też mam taką nadzieję. :) Wiesz, sama jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało na dłuższą metę.

      Delete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...