Powracam do recenzji - troszkę się tego przez ten czas nazbierało.
Jako pierwszy po tak długiej przerwie - krem do rąk firmy Eveline.
opis producenta:
Glicerynowy skoncentrowany krem do rąk i paznokci intensywnie nawilżający + wygładzający
BIO aloes + masło karite
Glicerynowy krem do rąk zapewnia intensywne, długotrwałe nawilżenie i maksymalne wygładzenie skóry. Sprawia, że nawet bardzo zniszczone i przesuszone dłonie stają się niezwykle miękkie i satynowo gładkie. Wyjątkowa formuła doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Bogactwo składników o wielokierunkowym działaniu to komfort dla dłoni, które na długo pozostaną odżywione, zregenerowane i aksamitnie gładkie w dotyku. Dodatkowo krem wzmacnia paznokcie i pielęgnuje skórki wokół nich.
WYCIĄG Z ALOESU – łagodzi wszelkie objawy podrażnień, przywraca komfort dłoniom narażonym na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych
MASŁO KARITE – intensywnie nawilża i zmiękcza skórę dłoni
GLICERYNA – utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia najgłębszych warstw skóry do 48h
OLEJ Z KIEŁKÓW PSZENICY – niweluje suchość i szorstkość oraz zapobiega pękaniu naskórka
KOLAGEN I ELASTYNA – uelastyczniają i zapobiegają utracie jędrności delikatnej skóry dłoni
D-PANTHENOL I ALANTOINA – działają łagodząco i kojąco
WITAMINA E – głęboko odżywia i regeneruje
składniki:
opakowanie: miękka tubka z zakrętką, na której możemy postawić opakowanie ; tubka jest zaplombowana, dzięki czemu mamy pewność, że krem nie był otwierany
konsystencja: wodnista, wygląda jak galaretka
kolor: biały
zapach: sztuczny aloesowy
pojemność: 100 ml
cena: z tego co pamiętam około 6zł w Rossmanie
ogólna ocena:
Krem zapakowany w miękka tubkę. Nie wiem czy komuś innemu to się przytrafiło, czy tylko ja jestem taka zdolna psuja - ale gwint tubki się zepsuł. Prawdopodobnie zbyt mocno przekręciłam nakrętkę i go urwałam. Jeśli chodzi o rozmiar tubki, to jest ona zbyt duża do torebki.
Co do samego kremu, to ma on bardzo dziwną konsystencję - jest tłusty, wygląda jak rozwodniona galaretka. Na dłoniach też wspaniale się nie spisuje. 48 godzinne nawilżenie sugerowane na opakowaniu to niestety nieprawda. Krem utrzymuje się tyko do kolejnego mycia rąk. Co więcej ze względu na swoją dziwną konsystencję trzeba uważać z jego nakładaniem. Zbyt duża ilość się nie wchłonie, a dłonie będę sprawiały wrażenie lepkich. Przy znalezieniu odpowiedniej dla siebie ilości i tak nie jest lepiej, ponieważ krem bardzo wolno się wchłania i pozostawia dziwny filtr. Za każdym razem czułam, że dłonie nie są nawilżona, ale śliskie.
Narzekam na ten krem, ale jedno muszę mu oddać - moje paznokcie są w o wiele lepszym stanie, niż zanim zaczęłam go używać. Poprzednio były bardzo łamliwe, rozdwajały się. Teraz jest wręcz odwrotnie. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłam, w którym miejscu paznokcie na kciukach (nawet jeśli były krótsze) się łamały. I nic nie pomagało. Moja dieta też nie uległa zmianie, więc to nie bardziej zdrowe odżywianie wpłynęło korzystnie na stan moich paznokci.
Chyba się nie skuszę. Jakoś kremy do rąk Eveline nigdy się u mnie dobrze nie sprawdzały...
ReplyDeleteTego nie wyrzuciłam tylko dlatego, że uratował moje paznokcie.
Delete